grudnia 30, 2025

Dziwne przypadki Kornelii - Spotkanie z Anną

 


Spotkanie z Anną

Patrzyła na Annę z niedowierzaniem. Przecież to ona, Korni (tak ją nazywali bliżsi znajomi) zawsze była tą, która mówiła bez przerwy i miała szalone pomysły. Pomyślała, że tak naprawdę nie znała tej nieśmiałej dziewczyny, od której trzeba było wyduszać zdanie po zdaniu. Teraz patrzy na uśmiechniętą dziewczynę, pewną siebie, która wiele osiągnęła w życiu zawodowym. Kiedyś przeczytała o kilku zdobytych prestiżowych nagrodach dla architektów. Założyła rodzinę jeszcze w Polce, tutaj w Japonii urodziła dwójkę dzieci. Spoglądała na nie przestającą omawiać plan działania Annę i pomyślała o sobie.

Co tak naprawdę osiągnęła. Całe życie obraca się wokół rozwiązywanych spraw, teraz sięga po akta tych starszych i nierozwiązanych. Należy do jednych z najlepszych śledczych w województwie. Chodzi na siłownię, do sauny, ale wie, że to przecież nie wszystko. Coś jej brakuje, nawet nie potrafi tego zdefiniować, ale wie, że tak jest. Czy to tylko na widok uśmiechniętej Anny, pokazującej w telefonie swoje latorośle poczuła nagły ucisk w żołądku jako objaw dyskomfortu, że ona nie ma nic. Dosłownie nic oprócz życia zawodowego.

W swobodną aczkolwiek konkretną ścieżkę myśli w głowie Kornelii wkręcił się mocny głos Anny z pytaniem czy jest gotowa. Chcąc nie chcąc przytaknęła, bo w końcu zdecydowała się na tę kolosalną zmianę w tych wolnych dniach. Co jej szkodzi zaryzykować...



2 komentarze:

  1. Zastanawiam się czasem, jak to możliwe, że pięknym, spełnionym zawodowo dziewczynom ciężko znaleźć kogoś na stałe?
    A może Kornelia jest tak ostrożna, ponieważ jej praca jest ryzykowna?
    Albo po prostu trudno jej komukolwiek zaufać?
    To ci dopiero zagadka! 🤔
    Wciągnęłam się na maksa! 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawiają się takie pytania, ponieważ zbyt często budujemy w sobie mur, na tyle gruby, że nikt nie może go przebić. Dobrze jest mieć w sobie granicę, ale nie jesteśmy tak naprawdę samowystarczalni, prędzej czy później przychodzi refleksja, że może jednak warto komuś zaufać...

      Usuń

Copyright © Zakątek dziwnych opowieści , Blogger